Wbrew pozorom są jakieś plusy tak niskich temperatur - mogę się ubierać "na cebulkę", co pozwala na zestawianie różnych materiałów, faktur i kolorów, tworzących ciekawą propozycję dla zmarzluchów.
Tego lata niewątpliwie moim kolorem no 1 będzie fuksja, którą planuję zestawić nie tylko z klasyczną czernią, ale także z innymi jaskrawymi i żywiołowymi kolorami. Obecnie ograniczyłam się jedynie do marynarki, ale gdy tylko zrobi się cieplej, spodziewajcie się prawdziwej bomby kolorystycznej!
Kisses,
G.
photos by Weronika Pisarek Antimess
Stradivarius coat / Bershka blazer / H&M sweatshirt / Zara shirt / Zara jeans / Zara loafers / second hand bag / Parfois watch
Cudownie Ci w tym kolorze!
OdpowiedzUsuńJuż chce wiedziec Cię w tej bombie kolorystycznej:D
świetne buty. i moja ulubiona ulica do robienia zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńpiękne są te Twoje pokręcone włosy :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie! Weri wcześniej mi mówiła, że robi Ci zdjęcia;) Efekty są super, bardzo lubię twój styl!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze ;)
OdpowiedzUsuńświetny żakiet!
OdpowiedzUsuńwspaniała marynarka :)
OdpowiedzUsuńBoska stylizacja i piękne włosy! :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://venuskerrigan.blogspot.com
Świetna marynarka! zwłaszcza jej kolor!
OdpowiedzUsuń